sobota, 13 sierpnia 2011

Mama

Kiepski dzień. Nie mówię, że tylko dlatego, że od paru tygodni mam koszmarne lęki związane z dzieckiem, z tym jak sobie poradzę kiedy się urodzi i te multum spraw, które powinnam załatwić przed porodem i po porodzie. Nawet nie dlatego, że jutro jest ostatni mój wolny dzień po dwutygodniowym odpoczynku zaleconym przez lekarza ze względu na moje przepracowanie i groźbę wcześniejszego porodu, choć jestem dopiero w połowie siódmego miesiąca.
Źle mi dzisiaj, bo myślę o mamie. Dziś jest druga rocznica jej śmierci. Bardzo mi jej brakuje. Jest tyle rzeczy, które chciałabym jej powiedzieć, o które zapytać, tyle momentów, które chciałabym móc przeżyć z nią. Ona tak bardzo chciała mieć wnuczkę. Pamiętam jak kupowałam ciuszki dla córeczki mojej przyjaciółki, a ona powiedziała z takim rozmarzeniem, że chciałaby już kupować ciuszki dla swojej wnuczki. To było dwa i pół roku temu. Będzie miała swoją wymarzoną wnuczkę, ale jej nie pozna.
Mamusiu tak bardzo mi Ciebie brakuje.
świeca