niedziela, 20 lutego 2011

Czekoladowy weekend i Dzień Kobiet na Islandii

Dzisiejszy wpis będzie krótki, ale mam nadzieje, że nadrobię to treścią.
Dwa święta zasługują na dłuuugie rozwodzenie się nad nimi, a ja wrzucam tylko krótką notatkę.

Czekoladowy weekend organizowany przez Beę, a w tym roku przy pomocy Atiny. Cieszę się, że mogę dołączyć do zabawy organizowanej przez dziewczyny. W ramach weekendu popełniłam znowu Czekoladowe muffinki z niespodzianką. Tym razem będzie bez zdjęcia, gdyż mój aparcik odmówił posłuszeństwa. Może przy trzeciej próbie będę mogła je pokazać (za pierwszym razem, wygląd był marny, ale przynajmniej smak przewyższał wygląd). Zajadam je z kawą z czekoladowymi wiórkami. Dla mnie pyszne.


Drugie święto to Islandzki Dzień Kobiet. Trochę odstaje od Międzynarodowego Dnia Kobiet, a także w przeciwieństwie do niego jest to święto ruchome. W tym roku wypada dziś. Drogie panie czy dostałyście już kwiaty z okazji Dnia Kobiet? Ja w oczekiwaniu na takowe pocieszam się zdjęciem z archiwum moich ulubionych kwiatów.
konwalie

niedziela, 13 lutego 2011

Pommes de terre Anna

Ziemniaki Anny
Co za głupi tydzień. Na szczęście się kończy, więc może jakoś przeżyję. Coś się ciągle psuło, nie udawało, było inaczej niż sobie zaplanowałam. Szkoda tylko, że wypadło mi to wszystko w tygodniu francuskim - nie mogłam pogotować tak jak chciałam. Nawet opóźniłam się z wrzuceniem notatki o Pommes de terre Anna, czyli Ziemniakach Anny. Zrobiłam je z tego przepisu. Nie byłabym sobą gdym czegoś nie pozmieniała. Tym razem to jedynie mały dodatek pod koniec pieczenia. Kiedy ich spróbowałam poczułam, że czegoś mi brakuje i dodałam pietruszkę w kostce Knorra. K chciał tylko trochę, bo głodny nie jest. Nałożyłam mu małą porcję dla siebie nakładając całkiem sporą, a za chwilę słyszę "mogę dokładkę?" :D Bardzo nam smakowały i na stałe zagoszczą w moim repertuarze.

Pommes de terre Anna

Składniki
1kg ziemniaków
10dag masła
sól, pieprz, kostka Knorr pietruszka

Przygotowanie
Ziemniaki obieramy i kroimy w cienkie plasterki, w wysmarowanym grubo masłem owalnym naczyniu (ja miałam kwadratową formę) układamy koliście jak owoce na torcie, solimy, pieprzymy, polewamy roztopionym masłem, postępujemy tak z kolejnymi warstwami. Pieczemy pod przykryciem w dobrze nagrzanym (200stC) piekarniku 25-30 minut. Pod koniec pieczenia odkrywamy, posypujemy pietruszką i chwilę tak podpiekamy. Baaardzo smaczne.
Ziemniaki Anny

poniedziałek, 7 lutego 2011

Tosty francuskie z Golden Syrup

Dwa posty jednego dnia? Jeśli są powody to tak. Dziś zaczął się Tydzień Francuski. Nie miałam wprawdzie w planie dziś już czegoś robić, ale moje palenie, a raczej rzucanie palenia powoduje, że jestem ciągle głodna. Chciałam zrobić coś szybkiego, ale nie standardowe kanapki. Wybór padł na tosty francuskie. Są szybkie, pyszne i można je podać na wiele sposobów ze względu na różnorodność dodatków, które można przy nich stosować. Nie byłam do końca pewna czy mogę się nimi podpiąć pod Tydzień Francuski, więc o pomoc w rozwiązaniu problemu poprosiłam wujka Google. Oto co się dowiedziałam: tosty francuskie
Mam nadzieję, że Joanna, która jest jego gospodynią zaakceptuje je.
Pierwszego zjadłam na słono, a mianowicie z żółtym serem, żeby było treściwie. Resztę zjadłam z Golden Syrup.

Tosty francuskie

Składniki
2 jajka
4 łyżki mleka
szczypta soli
łyżeczka cynamonu
6 kromek chleba tostowego
olej do smażenia

Przygotowanie
Z chleba odciąć skórki. Jajka, mleko, sól i cynamon rozbełtać. Olej rozgrzać na patelni. Nakładać na niego namoczone w mieszance kromki chleba. Smażyć do zrumienienia.
Stosować dowolne dodatki. Ja w tym przypadku postawiłam na Golden Syrup.

muffins

Pan Kotek jest chory

Czy co chwilę musi wynikać jakiś nowy problem? Kiedy zaczyna się robić za dobrze, to musi oczywiście spaść cegła na głowę. W tym wypadku może nie do końca cegła i nie na głowę, ale blisko. Nieprzyjemna niespodzianka czekała na mnie po powrocie z pracy. K. nie zawsze jest z nami w pracy. Dwa dni w tygodniu spędza w innej części naszej firmy, w pobliżu naszego domu. Taki dzień był dziś. Kończył już pracę, kiedy facet, który miał mu pomagać, odblokował dźwignię, która spadła mu na rękę. Prawdopodobnie ma zmiażdżone palce, ale do lekarza nie chce jechać. "Może jutro pojadę jak nie przestanie boleć" i jak ja mam z nim rozmawiać? Uparciuch ! ! !

niedziela, 6 lutego 2011

Powrót z urlopu i czekoladowe muffinki z niespodzianką

Niedzielny poranek z czekoladowymi muffinkami i widokiem na ocean, skąpanym jeszcze w ciemności nocy. Długo tu nie zaglądałam. Brak czasu, zabieganie, urlop. Wypoczęta wróciłam na stare śmieci, do miejsca, które nazywam domem. Kiedy powiedziałam o Malagerdi, że to mój dom, to ciotka aż fuknęła. "Dom, to Ty masz tutaj". Ale tata zrozumiał. On wie, że ja ich bardzo kocham i tęsknię, ale to Islandia staje się moim domem, miejscem, do którego wracam. W końcu to tutaj spędzam większą część roku, to tu mam pracę i przyjaciół. To tu się urządzam i tu płynie moje życie. Miły to był powrót. Zabrałam ze sobą swoją siostrę cioteczną. Paulina jest zadowolona z przyjazdu, podoba jej się Reykjavik, Islandia, a nawet praca. A powrót był przyjemnny. Czy można chcieć czegoś więcej? Można się na przykład pokusić o czekoladowe muffinki. Przepis zaczerpnęłam z książki "Złota księga czekolady". Złota księga czekolady Kupiłam ją sobie na początku urlopu i mimo strasznej wagi (1,70kg) zabrałam ze sobą na Islandię. Wczoraj wieczorem wypróbowałam pierwszy przepis.

Czekoladowe muffinki z niespodzianką

Składniki
225g mąki pszennej
100g cukru
75g kakao w proszku
2 duże jajka
90g miękkiego masła
2łyżeczki esencji waniliowej
2łyżeczki proszku do pieczenia
12 małych czekoladek
4łyżki wiórków z gorzkiej czekolady

Przygotowanie
Rozgrzać piekarnik do temperatury 180stC. Formę do muffinek wyłożyć papierowymi osłonkami (12 sztuk). W dużej misce mikserem na wysokich obrotach wymieszać mąkę, cukier, kakao, jajka, masło, esencję waniliową i proszek do pieczenia, aż powstanie jednolite ciasto. Wylać połowę do foremek, umieścić w każdej z nich jedną mleczną czekoladkę i zalać foremki resztą ciasta. Na wierzch każdej posypać trochę wiórków czekoladowych. Piec 20-25 minut. Gotowe muffinki ostudzić na kratce.

muffins
muffins
Od razu się przyznam czemu one takie nie wyrośnięte. Trzepak wrzucił wszystkie składniki do miski i dopiero szukać proszku do pieczenia. Przez urlop wyparował, ale szkoda mi było tak te muffinki zostawiać, więc upiekłam bez. Muszę uzupełnić zapas proszku i za jakiś czas znowu je upiekę, bo bardzo mi posmakowały. :)