sobota, 1 października 2011

Matka na zakręcie

Czemu ja tu zaglądam tylko po to, żeby napisać o przykrych rzeczach? Chyba to porozwalane moje życie nie chce się uporządkować samo, a ja jestem . . . żeby uporządkować je sama. Niedługo maleństwo ustawi wszystko na właściwych pozycjach. Dziś jest rocznica śmierci babci. Trzy najważniejsze kobiety w moim życiu mama, babcia i prababcia. Wszystkie są już tak daleko. Bardzo mi ich brakuje. Im bliżej porodu, nomen omen kolejnej kobiety, ja coraz bardziej odczuwam ich brak. Prababci, która mnie tak naprawdę wychowała, była ze mną zawsze i przez pierwsze lata życia była mi bliższa niż mama. Babci, która nauczyła mnie tak wielu ważnych rzeczy, po której mam pasję gotowania, choć bardzo daleko mi do niej, tak naprawdę to marna w tym jestem. Mamy, mojej cudownej przyjaciółki, której mogłam wszystko powiedzieć, która nie mogła się doczekać kiedy ja będę miała dziecko i po cichu liczyła, że to będzie dziewczynka. Sentymentalna się robię. To starość czy coraz bliższa perspektywa pojawienia się w moim życiu maleńkiej istoty, która stanie się moją najbliższą rodziną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz